Witajcie,

Chciałabym napisać parę słów o poście. Na spotkaniu animatorów miałam poruszenie, aby się tym podzielić. Ponieważ nie zdążyłam, postanowiłam, że napiszę.

Parę tygodni temu, jeszcze przed Wielkim Postem, Jola zachęcała do przeprowadzenia trzydniowego postu, aby dostrzec swoją pychę. Zastanawiałam się pewien czas nad tym, a szczególnie nad formą i z czego mam zrezygnować. Z jednej strony, pragnęłam, aby to było wyrzeczenie, z drugiej, aby nie przeszkadzało w codziennym funkcjonowaniu. Przyszła mi wtedy myśl, o znalezieniu czegoś, co jest niewielkie, ale co jest takie moje i co bardzo lubię. Padło na poranną kawę z mlekiem. Choć wydawałoby się, że to nic, ale ta rezygnacja sprawiła mi dużo trudu i okazała się uciążliwa. Decyzja zatem okazała się trafna i sprawiła, że zaczęłam patrzeć głębiej. Skłoniło mnie to również do refleksji nad postem i zapytania przede wszystkim siebie dlaczego chcę pościć, jakie są moje intencje. Te trzy dni okazały się wstępem, pewnym przygotowaniem do podjęcia postu właśnie w Wielkim Poście. Moim odkryciem była miłość – miłość do Boga i miłość do braci. Tym, co ma mnie kierować to miłość. Z miłości do Boga i do braci podejmuję post. W tej perspektywie łatwiej jest znosić niedogodności, nawet te najmnejsze i wtedy nie widać, że pościsz i jest dobry nastrój. Przychodzi siła, aby zacząć coś robić i przychodzi patrzenie na to, co jest z innej perspektywy. Przychodzi szukanie Bożej perspektywy.

Dorota