Przed wyjazdem do Białogóry mieliśmy duże obawy, to nasze pierwsze tak długie rekolekcje. Wiadomo urlop na który, czekamy cały rok. Nasi przyjaciele z kręgu bardzo pozytywnie opowiadali o swoich rekolekcjach. To wystarczyło, aby nas zachęcić. Po rozmowie z nimi mieliśmy ochotę tam pofrunąć.

Czas jaki spędziliśmy na rekolekcjach był najlepszym urlopem. Ciężko teraz wrócić, do rzeczywistości, która tak kolorowa nie jest. Brakuje Was wszystkich. Cudowny czas, codzienna modlitwa, jutrznia, Eucharystia. Codzienne wykłady na różne tematy związane z wiarą. Szkoła, modlitwy, śpiewu i życia chrześcijańskiego. Trochę czasu wolnego w ciągu dnia i różnych zabaw integracyjnych. Duchowy rozwój i uniesienia. Słowem, czas wykorzystany dla Pana Boga, ale też dla siebie nawzajem. Dziękujemy tym wszystkim których mogliśmy tam spotkać. Każdy wnosił część siebie. Mogliśmy dzięki temu czerpać z doświadczeń innych. Poznać lepiej swojego współmałżonka, co dla mnie, było prawdziwym zaskoczeniem ( 3 września jest nasza 30 rocznica ślubu), że są jeszcze nieodkryte sfery naszego życia. Organizatorzy Mikosy Jola i Krzyś i ich dzieci – wspaniali ludzie. Dziękujemy za cały trud. Wymaga to wielkiego zaangażowania i modlitwy.

Dzięki Wam tak, pięknie się wszystko udało. Dziękujemy Księdzu Biskupowi Adamowi i Naszemu Proboszczowi Wojtkowi, nie zdajemy sobie sprawy jakie mieliśmy wielkie szczęście że, tak zacne grono uczestniczyło z nami na rekolekcjach. Dziękujemy za posługę w parafii na Strachocinie Ks. Leszkowi za to, że dzielnie znosił trudy zastępstwa w tym czasie. Wspaniałej kadrze animatorów i diakonii. Tym wszystkich których znaliśmy ze swojej posługi z parafii i których poznaliśmy na miejscu.

Grupka dzielenia na czele z Dorotą, Jackiem i resztą uczestników, miód na serce. To, czego doświadczyłam na rekolekcjach, to poczucie wspólnoty. Myślę że podobne myśli towarzyszyły pierwszym chrześcijanom. Bycie razem we wspólnocie ludzi, którzy tak samo jak my, Wierzą w Boga w Trójcy Jedynego. Poczułam się, na właściwym miejscu.
Już widzimy pierwsze owoce rekolekcji. Modlitwa rodzinna. Wcześniej nie udawało się tego zrobić razem z córką a teraz to możliwe. Odkryłam też , co znaczy Sakrament małżeństwa. I to że mogę modlić się z moim mężem stając właśnie w autorytecie tego Sakramentu.
Zapewne owoców będzie więcej.

Bardzo, bardzo wszystkim za wszystko DZIĘKUJEMY
Pozdrawiamy Z PANEM BOGIEM
Edyta i Bogdan